🏈 Odszedł Do Innej I Jest Szczęśliwy
Przyjaciel jest po to, aby cię przyjął. A kiedy wchodzisz do świątyni wiedz także, że Bóg nie sądzić cię chce, a przyjąć. Jeśli będziesz przychodził przykładowo o czwartej, zacznę być szczęśliwy już o trzeciej. Zamiast tępić zło, lepiej szerzyć dobro.
Zawsze mi się wydawało, że jesteśmy z Adamem dobrym małżeństwem. Niestety, niedługo po naszej piętnastej rocznicy ślubu oświadczył ni stąd ni zowąd, że odchodzi do innej kobiety. Byłam zdruzgotana. Kochałam Adama i nie wyobrażałam sobie bez niego życia. Próbowałam więc o niego walczyć.
Zależy od tego, co jest w nas samych. – Dale Carnegie. Człowiek, który umie żyć w harmonii z samym sobą, jest szczęśliwy. – Oscar Wilde. Zachowuj się tak, jakbyś już był szczęśliwy, a zobaczysz, że faktycznie będziesz szczęśliwy. – Dale Carnegie. Szczęścia szukaj blisko siebie, bo ono jest w drobnych, codziennych
Bo mój ukochany odszedł do innej Nowy Jorku, bądź dziś dla mnie łaskawy [Zwrotka 2] Odeszłam, zobaczyłam twoje odbicie w lusterku Znam ten wyraz twarzy, wiem, że cię straciłam [Refren] Nowy Jorku, bądź dziś dla mnie łaskawy Nowy Jorku, bądź dziś łaskawy dla mojego serca Bo mój ukochany odszedł do innej
„Jeszcze rano dzwoniłam do niego z informacją, że jakby wcześniej wrócił z pracy, to obiad jest w lodówce, wystarczy odgrzać, a teraz on wymaga ode mnie, żebym się zastanowiła, czy to ja chcę wnieść pozew o rozwód. O rozwód, który jeszcze przed piętnastoma minutami wydawał mi się czystą abstrakcją”.
Jest jednak konsekwentna w tym, że nie ujawnia żadnych informacji na temat tego, co robi prywatnie. W jednym z wywiadów powiedziała, że potrzebuje odskoczni od spraw zawodowych. Dzięki temu, że zachowała sobie prawo do intymności przed mediami, może odpocząć. Nikt nie wie, jak wygląda jej córka Zofia.
Miałam siedem lat, gdy odszedł do innej kobiety. Tuż przed Wielkanocą, pamiętam doskonale, mama płakała w łazience. Napisałam do ojca karteczkę: »Możesz mnie nie lubić, ale ja cię
Jest ponoć szczęśliwy- tydzień już mieszkają ze sobą. Nie wiem sama, czy powinnam go winić o to, co się stało, on stwierdził, ze ludzie się rozstają i to jest normalne, ze jak nie on, to znajdę kogoś innego, a ja tak nie potrafię na to patrzeć i widzieć tego w kategoriach takich, jak on przedstawia.
Adam Konkol skomponował i napisał teksty do wielkich przebojów grupy Łzy, takich jak "Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka", "Narcyz się nazywam" czy "Oczy szeroko zamknięte". Muzyk jest
BBI91c. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2016-03-25 22:43:48 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Temat: Odszedł do innej...Jest mi przykro I smutno. Moj maz odszedl do innej zaczęło się półtora roku temu. Nasze małżeństwo wypaliło się. Byliśmy sobie obcy. Odeszlam od męża. Wyprowadziłam się. Maź po kilku tygodniach znalazł inna kobietę. Ja rownież weszłam w związek. Byliśmy cały czas w bardzo dobrych kontaktach. Wkrótce jednak mojemu partnerowi zaczęło to przeszkadzać. Były jeszcze inne sprawy ale ogólnie to ja zaczęłam przez to wszystko tęsknić za życiem które wcześniej miałam. Nudne ale zdałam sobie sprawę ze byłam szczęśliwsza. Mój partner odszedł. Przeżywałam to rownież ale czułam ze to nie było to. Mój maz miał kobietę. Niby mówił ze była dla zabicia czasu. Rozstał się z nią. Widziałam jak było to trudne dla niego. Byłam przy nim. Wciąż jednak kochałam partnera. Cierpiałam i wciąż byłam przez niego omotana. Przez kilka miesięcy żyliśmy z mężem osobno. Ale zawsze w bardzo dobrych relacjach. Byliśmy razem nawet na wakacjach. My i nasze dziecko. Jednak nie byłam gotowa na związek. On chciał. Starał się i pokazywał to ale nigdy nie mówił o powrocie. Poprosiłam o czas. W miedzy czasie odchorowywalam depresje po nieudanym związku. Pech chciał ze poznał kogoś z kim związał się. Teraz żałuje ze wcześniej nie zdecydowałam się walczyć. Tylko ze nie byłam gotowa ... Teraz tęsknię strasznie. Stał się chamski i obojętny. Powiedziałam ze chce abyśmy byli razem a on na to ze jej nie zostawi... Serce im krwawi. Widują się co weekend. Mówi ze jemu odpowiada takie życie. Kiedyś chciał mieć rodzine, teraz wszystko ignoruje. Nie wiem co robić. 2 Odpowiedź przez Krejzolka82 2016-03-25 22:48:37 Krejzolka82 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-06 Posty: 8,701 Wiek: 38 Odp: Odszedł do innej... Nic nie masz robić. "Optymiści po prostu nie dopuszczają do siebie czarnych je kolorują, czym? Mają magiczną kredkę, jaką jest:UŚMIECH!""Najpiękniejsze są dni, kiedy potrafimy być tak po prostu szczęśliwi i sami nie wiemy z jakiego powodu..." 3 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-25 22:48:51 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... No cóż,on sobie ułożył życie...a Ty zostałaś z ręką w nocniku, na własne jak widać życzenie. Stopki nie będzie 4 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:05:56 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Tak tylko on co chwile zmieniał zdanie. Raz chciał raz mówił ze chce być sam a raz ze chce nawet wyjechać, potem znowu to samo. Byliśmy blisko. Poprosiłam o czas. Żałuje ze mi o niej nie powiedział kiedy z nią flirtował. Ja odrzucalam wszystkich aby tylko wyzdrowieć i stanąć na nogi ... Dla niego i mojej rodziny. On teraz olewa nas. Nie dzwoni nawet do córki. Powiedział ze jego łaska jest na pierwszym miejscu. Potem córka ... W głowie się nie miesci 5 Odpowiedź przez Krejzolka82 2016-03-25 23:08:05 Krejzolka82 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-03-06 Posty: 8,701 Wiek: 38 Odp: Odszedł do innej... No to tym bardziej daj sobie z Nim spokój. "Optymiści po prostu nie dopuszczają do siebie czarnych je kolorują, czym? Mają magiczną kredkę, jaką jest:UŚMIECH!""Najpiękniejsze są dni, kiedy potrafimy być tak po prostu szczęśliwi i sami nie wiemy z jakiego powodu..." 6 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:09:26 Ostatnio edytowany przez Bastylia (2016-03-25 23:10:42) Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Jeszcze wcześniej szukał mojego dotyku. Był przy mnie. Teraz ucieka spod domu, nie odzywa się. Można być aż tak zmiennym? Czy zatęskni kiedyś za prawdziwa pełna rodzina? Może to przejściowe bo czuje się wolny ? 7 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-25 23:11:52 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-03-25 23:13:31) majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Bastylia napisał/a:Tak tylko on co chwile zmieniał zdanie. Raz chciał raz mówił ze chce być sam a raz ze chce nawet wyjechać, potem znowu to samo. Byliśmy blisko. Poprosiłam o czas. Żałuje ze mi o niej nie powiedział kiedy z nią flirtował. Ja odrzucalam wszystkich aby tylko wyzdrowieć i stanąć na nogi ... Dla niego i mojej rodziny. On teraz olewa nas. Nie dzwoni nawet do córki. Powiedział ze jego łaska jest na pierwszym miejscu. Potem córka ... W głowie się nie miesciNo ale co Ty chcesz teraz winę na niego zrzucić?Za Twoje kaprysy i konsekwencje,że zostałaś sama?To Ty jego to w pierwszym zaczęliście sobie układać życie na się udało,a Ty teraz stara śpiewka...walka o rodzinę...możesz mi to jeszcze raz powtórzyć?EDIT:Można być tak zmiennym...stań przed lustrem czasami. Stopki nie będzie 8 Odpowiedź przez 2016-03-25 23:12:38 Redaktor Działu Kultura Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-14 Posty: 2,205 Wiek: 21 Odp: Odszedł do innej... Bastylia napisał/a:Jeszcze wcześniej szukał mojego dotyku. Był przy mnie. Teraz ucieka spod domu, nie odzywa się. Można być aż tak zmiennym? Czy zatęskni kiedyś za prawdziwa pełna rodzina? Może to przejściowe bo czuje się wolny ?Myślę, że to nie powinno już być Twoim zmartwieniem. Najwyraźniej coś jest na rzeczy, skoro przy sobie oboje zachowujecie się jak para nieogarniętych nastolatków, którzy sami nie wiedzą czego ani kogo chcą. Tylko córka może na tym ucierpieć, więc niech któreś z Was wreszcie weźmie sprawy w swoje ręce i podejmie jakąś konkretną decyzję. Mnie by nie kręciło takie miotanie się z kąta w kąt. Szkoda czasu i nerwów. If the whole world was blind, how many people would you impress? 9 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:16:24 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Odeszłam I byliśmy w separacji. Mimo tego w dobrych przyjacielskich relacjach. Kiedy mówił o powrocie ja nie byłam gotowa - leczylam się po nieudanym związku u psychologa. Powiedziałam mu ze potrzebuje czasu. Jeździliśmy na wycieczki, wakacje razem, nawet był sex. Potem mówił ze nikogo nie chce wiec nie wychylalam się ale byłam obok. Nagle ona się pojawiła i odszedł. Nic nie powiedział. Skreślił mnie i zastapił a ja tylko poprosiłam o czas aby wyzdrowieć. 10 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:18:07 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Zanim Odeszłam dwa razy poprosiłam go o walkę o nas to zignorował mnie. Próbowałam. 11 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:19:51 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... napisał/a:Bastylia napisał/a:Jeszcze wcześniej szukał mojego dotyku. Był przy mnie. Teraz ucieka spod domu, nie odzywa się. Można być aż tak zmiennym? Czy zatęskni kiedyś za prawdziwa pełna rodzina? Może to przejściowe bo czuje się wolny ?Myślę, że to nie powinno już być Twoim zmartwieniem. Najwyraźniej coś jest na rzeczy, skoro przy sobie oboje zachowujecie się jak para nieogarniętych nastolatków, którzy sami nie wiedzą czego ani kogo chcą. Tylko córka może na tym ucierpieć, więc niech któreś z Was wreszcie weźmie sprawy w swoje ręce i podejmie jakąś konkretną decyzję. Mnie by nie kręciło takie miotanie się z kąta w kąt. Szkoda czasu i poprosiłam go o decyzje. Miotał się. Mówi ze nie wie czy jest szczęśliwy ale coś do niej czuje ... Potem ze jej nie zostawi. A jeszcze wcześniej mówił ze rodzina jest najwazniejsza 12 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-25 23:23:49 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-03-25 23:24:12) majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Przestań...naciągasz tą rzewną wtedy kiedy bujałaś się z tym kolesiem,czy wtedy jak lizałaś rany, po tym jak Cię zostawił?Przecież nadal kochałaś "boczniaka".To tak jest,że jednego się kocha,a do męża wraca?Po co?Skoro się wypaliło?Nudne ale wygodne życie jest mimo wszystko lepsze,jak Cię w trąbę puścił kochaś,co? Stopki nie będzie 13 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:28:40 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... majkaszpilka napisał/a:Przestań...naciągasz tą rzewną wtedy kiedy bujałaś się z tym kolesiem,czy wtedy jak lizałaś rany, po tym jak Cię zostawił?Przecież nadal kochałaś "boczniaka".To tak jest,że jednego się kocha,a do męża wraca?Po co?Skoro się wypaliło?Nudne ale wygodne życie jest mimo wszystko lepsze,jak Cię w trąbę puścił kochaś,co?Prosiłam kiedy kochasia nie było. Zanim Odeszłam bo maź nie wykazał nawet zainteresowania odbudowaniem związku. On tak jak i ja poznał kogoś równolegle. Oboje jednak zakończyliśmy te związki. Ja potrzebowałem więcej czasu aby się wylizac i poprosiłam tylko o czas odrzucając każdego. Chciałam zawalczyć dla rodziny bo mamy dziecko. On tez chciał lecz potem zmienił zdanie. Potem znowu chciał i teraz nie chce bo ma już nowa. 14 Odpowiedź przez 2016-03-25 23:32:32 Ostatnio edytowany przez (2016-03-25 23:33:09) Redaktor Działu Kultura Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-14 Posty: 2,205 Wiek: 21 Odp: Odszedł do innej... Co by nie było, Majka ma rację przede wszystkim w jednej sprawie. Wypaliło się, a zamiast wziąć to na klatę, oboje zachowujecie się jakbyście chcieli spróbować czegoś nowego, ale z drugiej strony trzymacie taką dodatkową kartę w postaci starego związku w razie, gdyby nie wyszło. Zachowujecie się jak tchórze. Na Twoim miejscu zadałabym sobie pytanie, czy ja w ogóle kocham męża. If the whole world was blind, how many people would you impress? 15 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-25 23:34:55 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Ale jak kochasia już nie było,to walczyłaś z DEPRESJĄ i nadal byłaś w nim dwóch postach przeczysz sobie,bo raz piszesz,że nie chciał powrotu, a potem,że wakacjach...nadal zakochana w kochasiu,zraniona...uprawiasz seks z mężem?Nie wyszło Ci...i lepsza stara gałąź, niż niewiadome za późno się zreflektowałaś,bo być może on trafił na wartościową kobietę i już Ciebie nie chce. Stopki nie będzie 16 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:37:42 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Niestety kocham. On mówi ze chce żyć w dobrych relacjach itp wręcz przyjacielskich ale powiedziałam mu ze ja tak nie potrafię. Ze albo ona albo ja. Bo ja wciąż kocham. Nigdy nie sprobowalismy nawet bo nie dał realnej szansy a już z góry skreślił na niepowodzenie. Czy kiedykolwiek pomyśli znowu o rodzinie? 17 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:40:45 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... majkaszpilka napisał/a:Ale jak kochasia już nie było,to walczyłaś z DEPRESJĄ i nadal byłaś w nim dwóch postach przeczysz sobie,bo raz piszesz,że nie chciał powrotu, a potem,że wakacjach...nadal zakochana w kochasiu,zraniona...uprawiasz seks z mężem?Nie wyszło Ci...i lepsza stara gałąź, niż niewiadome za późno się zreflektowałaś,bo być może on trafił na wartościową kobietę i już Ciebie nie kochas wciąż za mną łaził. Grał z uczuciami. Już sama zagubiona byłam. Mój maź chciał powrotu, potem mówił ze chce być sam i znowu nagle chciał. Potem znowu mówił ze chce być sam ... Aż ja poznał. Uwierzyłam w jego słowa i nie naciskałam 18 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-25 23:44:41 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-03-25 23:46:40) majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Bastylia napisał/a:Niestety kocham. On mówi ze chce żyć w dobrych relacjach itp wręcz przyjacielskich ale powiedziałam mu ze ja tak nie potrafię. Ze albo ona albo ja. Bo ja wciąż kocham. Nigdy nie sprobowalismy nawet bo nie dał realnej szansy a już z góry skreślił na niepowodzenie. Czy kiedykolwiek pomyśli znowu o rodzinie?hahahahha...dobra jesteś,jeszcze dajesz mu ultimatum?To Ty jego zostawiłaś!Wiesz jak to brzmi?Zostawiasz męża,Idziesz do kochanka,Dostajesz kopa,Leczysz depresję (chora z miłości do kochanka)Chcesz czasu...który on(mąż) ma Ci dać,żebyś wyzdrowiała i żeby tworzyć szczęśliwą w między czasie...wskakujesz mężowi do łóżka,choć kochasz na miejscu Twojego męża,dałabym Ci błogosławieństwo na drogę,żebyś mu życia nie brak lojalności i ile Ty/Wy macie lat? Stopki nie będzie 19 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-25 23:54:29 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... majkaszpilka napisał/a:Bastylia napisał/a:Niestety kocham. On mówi ze chce żyć w dobrych relacjach itp wręcz przyjacielskich ale powiedziałam mu ze ja tak nie potrafię. Ze albo ona albo ja. Bo ja wciąż kocham. Nigdy nie sprobowalismy nawet bo nie dał realnej szansy a już z góry skreślił na niepowodzenie. Czy kiedykolwiek pomyśli znowu o rodzinie?hahahahha...dobra jesteś,jeszcze dajesz mu ultimatum?To Ty jego zostawiłaś!Wiesz jak to brzmi?Zostawiasz męża,Idziesz do kochanka,Dostajesz kopa,Leczysz depresję (chora z miłości do kochanka)Chcesz czasu...który on(mąż) ma Ci dać,żebyś wyzdrowiała i żeby tworzyć szczęśliwą w między czasie...wskakujesz mężowi do łóżka,choć kochasz na miejscu Twojego męża,dałabym Ci błogosławieństwo na drogę,żebyś mu życia nie brak lojalności i ile Ty/Wy macie lat?Mylisz się. Nie znasz powodów bo maź mnie ignorował. Mimo próśb nie walczył. Olał i czekał aż się samo rozwiąże więc Odeszłam. Z tym kochasiem byłam tylko kilka miesięcy. I to ja go wyrzuciłam. Zasłużył sobie po kłamstwach jakie mi ofiarował. Maź tez miał kogoś lecz nigdy nie wchodziłem miedzy nich. Sam z nią zerwał. Ja kochałam jednak tego kochasia a serce nie sługa. Maź chciał powrotu ale jak? Skoro inny był w sercu? Poprosiłam o czas bo nie potrafię z jednego związku nagle wejść w drugi. Sex był dużo dużo potem kiedy próbowałam zmusić się do powrotu i robiłam wszystko aby było dobrze. Złe się jednak czułam. Chciałam zawalczyć ale z czysta karta. Odrzucalam każdego. Skupiona byłam na pracy i dziecku. Tylko poprosiłam o czas. Rozumie gdybym kogoś drugiego miała ale ja nie chciałam. Chciałam odbudować rodzine i tylko to dla mnie liczyło się. Wcześniej nie byłam gotowa, zbyt dużo bólu. Poza tym chciałam aby maź pokazał ze potrafi być innym człowiekiem i doceni to co zawsze robiłam dla niego i domu. Wcześniej tylko mnie olewal. 20 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-26 00:07:14 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Bastylia napisał/a:majkaszpilka napisał/a:Bastylia napisał/a:Niestety kocham. On mówi ze chce żyć w dobrych relacjach itp wręcz przyjacielskich ale powiedziałam mu ze ja tak nie potrafię. Ze albo ona albo ja. Bo ja wciąż kocham. Nigdy nie sprobowalismy nawet bo nie dał realnej szansy a już z góry skreślił na niepowodzenie. Czy kiedykolwiek pomyśli znowu o rodzinie?hahahahha...dobra jesteś,jeszcze dajesz mu ultimatum?To Ty jego zostawiłaś!Wiesz jak to brzmi?Zostawiasz męża,Idziesz do kochanka,Dostajesz kopa,Leczysz depresję (chora z miłości do kochanka)Chcesz czasu...który on(mąż) ma Ci dać,żebyś wyzdrowiała i żeby tworzyć szczęśliwą w między czasie...wskakujesz mężowi do łóżka,choć kochasz na miejscu Twojego męża,dałabym Ci błogosławieństwo na drogę,żebyś mu życia nie brak lojalności i ile Ty/Wy macie lat?Mylisz się. Nie znasz powodów bo maź mnie ignorował. Mimo próśb nie walczył. Olał i czekał aż się samo rozwiąże więc Odeszłam. Z tym kochasiem byłam tylko kilka miesięcy. I to ja go wyrzuciłam. Zasłużył sobie po kłamstwach jakie mi ofiarował. Maź tez miał kogoś lecz nigdy nie wchodziłem miedzy nich. Sam z nią zerwał. Ja kochałam jednak tego kochasia a serce nie sługa. Maź chciał powrotu ale jak? Skoro inny był w sercu? Poprosiłam o czas bo nie potrafię z jednego związku nagle wejść w drugi. Sex był dużo dużo potem kiedy próbowałam zmusić się do powrotu i robiłam wszystko aby było dobrze. Złe się jednak czułam. Chciałam zawalczyć ale z czysta karta. Odrzucalam każdego. Skupiona byłam na pracy i dziecku. Tylko poprosiłam o czas. Rozumie gdybym kogoś drugiego miała ale ja nie chciałam. Chciałam odbudować rodzine i tylko to dla mnie liczyło się. Wcześniej nie byłam gotowa, zbyt dużo bólu. Poza tym chciałam aby maź pokazał ze potrafi być innym człowiekiem i doceni to co zawsze robiłam dla niego i domu. Wcześniej tylko mnie znowu się plączesz,bo w pierwszym poście napisałaś,że to kochanek Cię nie mówiłaś o powodach odejścia,jak również tego,że chciałaś i starałaś się naprawić swoje zabrałaś zabawki do innej piaskownicy...bo się ponoć nie chciał powrotu...zmieniłaś jednak swoją opowiastkę po kilku z mężem był na wyjeździe,a to było w czasie Twojej walki z depresją,gdzie jeszcze kochanka kochałaś...też to sama dowiadujemy się,że odrzucałaś każdego...ale suma summarum...nudny męzuś wygrał ten rozwaliłaś Ty...Ty odeszłaś i oddałaś wszystko walkowerem,bo o Twoich staraniach nie wspomniałaś potem oczywiście...kilka postów dalej,żeby nie wyjść na osobę,jaką prawdopodobnie każdy by zobaczył...nie każdy powiedział na mąż ma docenić,że miałaś go w głębokim poważaniu,i ma wybrać między Tobą a inną kłamstwo niezgrabnie Ci się wybielić,a pogrążasz się z każdym to jest... Stopki nie będzie 21 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-26 00:09:55 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Poza tym on mówi ze nie chce niczego zmieniać. Żadnego kroku w przód czy tył. Żyje z dnia na dzień bez żadnych planów. Mimo separacji spędziliśmy czas razem. Zaprosilam na święta. Pomogłem kupić dom. Zawsze blisko. Teraz mówi ze już dawno pogodził się ze nie będziemy razem tylko mi nie powiedział o tym ... A ja wciąż miałam nadzieje. Wiem ze teraz ma nowy związek. Wolny bez dzieci i obowiązków ... Czy kiedykolwiek zatęskni za pełna rodzina? 22 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-26 00:16:05 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... majkaszpilka napisał/a:Bastylia napisał/a:majkaszpilka napisał/a:hahahahha...dobra jesteś,jeszcze dajesz mu ultimatum?To Ty jego zostawiłaś!Wiesz jak to brzmi?Zostawiasz męża,Idziesz do kochanka,Dostajesz kopa,Leczysz depresję (chora z miłości do kochanka)Chcesz czasu...który on(mąż) ma Ci dać,żebyś wyzdrowiała i żeby tworzyć szczęśliwą w między czasie...wskakujesz mężowi do łóżka,choć kochasz na miejscu Twojego męża,dałabym Ci błogosławieństwo na drogę,żebyś mu życia nie brak lojalności i ile Ty/Wy macie lat?Mylisz się. Nie znasz powodów bo maź mnie ignorował. Mimo próśb nie walczył. Olał i czekał aż się samo rozwiąże więc Odeszłam. Z tym kochasiem byłam tylko kilka miesięcy. I to ja go wyrzuciłam. Zasłużył sobie po kłamstwach jakie mi ofiarował. Maź tez miał kogoś lecz nigdy nie wchodziłem miedzy nich. Sam z nią zerwał. Ja kochałam jednak tego kochasia a serce nie sługa. Maź chciał powrotu ale jak? Skoro inny był w sercu? Poprosiłam o czas bo nie potrafię z jednego związku nagle wejść w drugi. Sex był dużo dużo potem kiedy próbowałam zmusić się do powrotu i robiłam wszystko aby było dobrze. Złe się jednak czułam. Chciałam zawalczyć ale z czysta karta. Odrzucalam każdego. Skupiona byłam na pracy i dziecku. Tylko poprosiłam o czas. Rozumie gdybym kogoś drugiego miała ale ja nie chciałam. Chciałam odbudować rodzine i tylko to dla mnie liczyło się. Wcześniej nie byłam gotowa, zbyt dużo bólu. Poza tym chciałam aby maź pokazał ze potrafi być innym człowiekiem i doceni to co zawsze robiłam dla niego i domu. Wcześniej tylko mnie znowu się plączesz,bo w pierwszym poście napisałaś,że to kochanek Cię nie mówiłaś o powodach odejścia,jak również tego,że chciałaś i starałaś się naprawić swoje zabrałaś zabawki do innej piaskownicy...bo się ponoć nie chciał powrotu...zmieniłaś jednak swoją opowiastkę po kilku z mężem był na wyjeździe,a to było w czasie Twojej walki z depresją,gdzie jeszcze kochanka kochałaś...też to sama dowiadujemy się,że odrzucałaś każdego...ale suma summarum...nudny męzuś wygrał ten rozwaliłaś Ty...Ty odeszłaś i oddałaś wszystko walkowerem,bo o Twoich staraniach nie wspomniałaś potem oczywiście...kilka postów dalej,żeby nie wyjść na osobę,jaką prawdopodobnie każdy by zobaczył...nie każdy powiedział na mąż ma docenić,że miałaś go w głębokim poważaniu,i ma wybrać między Tobą a inną kłamstwo niezgrabnie Ci się wybielić,a pogrążasz się z każdym to jest...Nie mam powodów by kłamać dlatego założyłam ten post. Ogólnie to wiem ze problemy z komunikacja miedzy nami rownież doprowadziły do rozpadu. Dwa razy poprosiłam go. Potem już z tej bezsilności porostu Odeszłam. Sex był pózniej, kiedy chciałam naprawdę wszystko odbudować. Lecz złe się czułam z tym bo nie byłam gotowa wiec żyłam sama bo tylko czas pomoże. W dalszym ciagu byłam w kontakcie z mężem. Pomogłem mu rownież w wielu sprawach. Nikogo nie chciałam mieć bo nie jestem osoba która szuka przelotnych romansów. Chce być szczęśliwa. Chciałam walczyć raz jeszcze z biała kartka zostawiając wszystko co złe za sobą. Spóźniłam się. Nie mowię ze moje odejście było dobre. Nie było i żałuje. Chciałam to jednak naprawić i stworzyć jeszcze lepszy związek bo mamy dziecko. 23 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-26 00:23:11 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Masz powód,żeby kłamać...a raczej nieumiejętnie się wybielać,co wskazałam Ci w wypowiedzi wyżej."Chcę być szczęśliwa"...to akurat prawda,wszak tylko Ty się o rodzinie i dziecku,przypomniałaś sobie,jak kochanek odstawił Cię na boczny tor i zostałaś z to Twoje życie...rób co tylko,Twój mąż nie wlazł do tej rzeki po raz kolejny,bo go utopisz. Stopki nie będzie 24 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-26 00:36:49 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... majkaszpilka napisał/a:Masz powód,żeby kłamać...a raczej nieumiejętnie się wybielać,co wskazałam Ci w wypowiedzi wyżej."Chcę być szczęśliwa"...to akurat prawda,wszak tylko Ty się o rodzinie i dziecku,przypomniałaś sobie,jak kochanek odstawił Cię na boczny tor i zostałaś z to Twoje życie...rób co tylko,Twój mąż nie wlazł do tej rzeki po raz kolejny,bo go co ty wiesz o naszym życiu? Mówiąc ze chce być szczęśliwa toczyło się bo mnie a nie do mnie i męża. On tez ma prawo tylko mówi wciąż ze nie wie czy jest szczęśliwy. Ja nie szukam przygód. Jak kocham to kocham i już. Traktuje poważnie. Wyrażam uczucia i rozmawiam. Z mężem tez rozmawiałam. Nie chciał słuchać. Potem przyznał ze żałuje odszedł kiedy dowiedziałam się o jego zdradach. Wiec mnie nie porzucił to ja jego mimo ze zabolało bo zaufalam. I nie żałuje. Żałuje ze tak długo zajęło mi odchorowywanie tego związku. O dziecku nie zapomniałam. Cały czas mieszkała ze mną. To dla niej chciałam zacząć nowe życie. 25 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-26 00:46:54 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Bastylia napisał/a:majkaszpilka napisał/a:Masz powód,żeby kłamać...a raczej nieumiejętnie się wybielać,co wskazałam Ci w wypowiedzi wyżej."Chcę być szczęśliwa"...to akurat prawda,wszak tylko Ty się o rodzinie i dziecku,przypomniałaś sobie,jak kochanek odstawił Cię na boczny tor i zostałaś z to Twoje życie...rób co tylko,Twój mąż nie wlazł do tej rzeki po raz kolejny,bo go co ty wiesz o naszym życiu? Mówiąc ze chce być szczęśliwa toczyło się bo mnie a nie do mnie i męża. On tez ma prawo tylko mówi wciąż ze nie wie czy jest szczęśliwy. Ja nie szukam przygód. Jak kocham to kocham i już. Traktuje poważnie. Wyrażam uczucia i rozmawiam. Z mężem tez rozmawiałam. Nie chciał słuchać. Potem przyznał ze żałuje odszedł kiedy dowiedziałam się o jego zdradach. Wiec mnie nie porzucił to ja jego mimo ze zabolało bo zaufalam. I nie żałuje. Żałuje ze tak długo zajęło mi odchorowywanie tego związku. O dziecku nie zapomniałam. Cały czas mieszkała ze mną. To dla niej chciałam zacząć nowe życie."A świstak siedzi i zawija to w te sreberka"... są zdrady kochanka To,że tyczyło się to Ciebie,to ja wiem doskonale,bo TY jesteś tego dowód, od pierwszej wypowiedzi. Stopki nie będzie 26 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-26 11:56:02 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej...Czy ma ktos powazniejsze sugestie? Pytanie bylo inne. Komentarze bez pokrycia zostaw prosze dla siebie. Nic nie wiesz o moim zyciu. Zadalam inne pytanie. Oboje bylismy bez nikogo przez 10 miesiecy. W seperacji lecz w bardzo dobrych kontaktach. Poprosilam jedynie o czas Aby wszystko ulozyc sobie na nowo w glowie I zyciu. Nie potrafie przejsc z jednego zwiazku zaraz w drugi. Nikogo nie mialam choc moglam. Kazdego odrzucilam. Maz jednak kogos znalazl. Wczesniej mowil o rodzinie. Teraz ona wydaje sie na pierwszym miejscu. Olewa nawet swoje dziecko. Czy bazujac na waszych doswiadczeniach faceci potrzebuja rodzinnej stabilizacji? Powiem szczerze ze odkad dowiedzialam sie o niej bylismy w dosc spietych relacjach. Po czulam ze to ukryl a mnie poprostu zwodzil z tym czasem. Kiedy juz wszystko bylo ok chcialam porozmawiac lecz powiedzial ze ma juz ja I jest za pozno. Spoznilam sie. Czy jest to wogole mozliwe Aby nagle wejsc w inny zwiazek I poprostu zapomniec? Ja nie moglam. Przez to tez rozwibela sie u mnie depresja. Mowi ze dobrze mu jak jest. Nie chce robic kroku w przod ani w tyl. Zyje z dnia na dzien. Ona mieszka daleko. Widze sie tylko weekendy. Mowil ze mu to odpowiada bo tez chce Byc sam. Nie rozumie. 27 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-26 17:56:12 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Biedna i inne Ci chusteczki na otarcie łez I dobrze,że mąż ma Cię gdzieś...czego oczekujesz?Pogłaskania po czerepie?"Nie rozumiem"...zmień terapeutę,może wskaże Ci prawidłową drogę. Stopki nie będzie 28 Odpowiedź przez Bastylia 2016-03-26 18:34:02 Bastylia Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-25 Posty: 15 Odp: Odszedł do innej... majkaszpilka napisał/a:Biedna i inne Ci chusteczki na otarcie łez I dobrze,że mąż ma Cię gdzieś...czego oczekujesz?Pogłaskania po czerepie?"Nie rozumiem"...zmień terapeutę,może wskaże Ci prawidłową ty czytaj tekst ze zrozumieniem. I popraw ortografie i pisanie słów. Pisze się nie rozumie a nie rozumiem. 29 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-03-26 18:39:39 Ostatnio edytowany przez majkaszpilka (2016-03-26 18:54:56) majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Odszedł do innej... Bastylia napisał/a:majkaszpilka napisał/a:Biedna i inne Ci chusteczki na otarcie łez I dobrze,że mąż ma Cię gdzieś...czego oczekujesz?Pogłaskania po czerepie?"Nie rozumiem"...zmień terapeutę,może wskaże Ci prawidłową ty czytaj tekst ze zrozumieniem. I popraw ortografie i pisanie słów. Pisze się nie rozumie a nie "lala"...cytowałam Twoje słowa,dlatego ubrałam je w co to cudzysłów...nie myl z cudzołożeniem...to coś innego,wiesz?Co do ortografii...to sama swoją popraw,bo piszesz jak "gimbaza".Czytam ze tak bardzo,że aż sama się w tym motasz coraz jak chcesz mi dowalić "kochana" to się postaraj...bo na razie, to jesteś w innej radzę zaczynać starcia,bez słownik do ręki czasami,tak zamiast...czegoś żeby pouczać,to trzeba "umić, Miodku za pińć zeta".Ale ROZUMIEM(to poprawna forma)...."jestę geniuszę"...za taką się mnie nie ma Stopki nie będzie Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Wróżka Ewelina Zdradził mnie i odszedł do innej Zdradził cię i odszedł do innej. W dodatku, wydaje się, że on tego nie żałuje. Nawet cię nie przeprosił. A gdy wpadłaś w szał, to on cię wyzwał. Jesteś w szoku. Najgorsze, że po tym wszystkim co „ci zrobił”, tobie nadal na nim zależy. Tak bardzo przyzwyczaiłaś się do niego, że nie wyobrażasz sobie, że masz teraz żyć sama. Kochasz go i jednocześnie nienawidzisz za to co zrobił. Zabrał ci wszystko na czym ci zależało. Ale jeszcze bardziej nienawidzisz jej. Tej, do której odszedł i która zajęła twoje miejsce. Bo on mi obiecywał, że nigdy mnie nie zostawi Na początku wcale nie chce ci się żyć bez niego. Nic cię nie interesuje, nie cieszy. Masz nadzieję, że może „przejrzy na oczy” i wróci? Przecież mówił, że zawsze będziecie razem, łączy was tyle wspomnień, mieliście tyle planów. Zostawi tamtą, zrozumie, że to tylko ciebie kochał i nadal kocha. Zatęskni za tobą. A wtedy uratujecie wasz związek. Prawda jest taka, że ci co zdradzają i odchodzą, rzadko wracają. Skoro zdradził i odszedł, to oznacza, że jemu nie zależy. Tu nie ma co ratować, a należy zadbać o siebie i o dzieci (jeśli są). Nie skupiać się na swojej krzywdzie, ale na tym jak dalej żyć. Tak mnie to boli, że dłużej już nie wytrzymam Rozstanie i to co on mówi i robi, wzbudzają w tobie wielkie emocje. Co on powiedział, dlaczego tak powiedział? Co on teraz robi? Czy jest szczęśliwy? I jak w ogóle może być szczęśliwy, skoro ty cierpisz. Chciałabyś zapomnieć o nim, przestać myśleć. Bo nie możesz skupić się na niczym innym niż rozmyślaniu o nim i całej tej żałosnej sytuacji. Zła wiadomość. Nie ma tak łatwo. Potrzeba czasu. Dobra wiadomość. Można z tego wyjść. Niektórzy wprawdzie nie wychodzą, pozostają samotni do końca życia i cierpią. Na pewno znasz takich. Widocznie to jest im potrzebne. Ale ty przecież tak nie chcesz? Czasami masz wrażenie, że jest już lepiej, bo są dni w których czujesz, że życie jest fajne. Jednak ten ból nagle powraca. Kiedy więc poznasz, że jest już dobrze, że trauma odeszła i nie powinna wrócić? To proste. Dopóki on cię interesuje, a to co robi wzbudza w tobie emocje- to nie wyszłaś z traumy rozstania. Co mam zrobić, żeby żyć normalnie Są rzeczy, których robić nie powinnaś, bo to tylko pogorszy twój kiepski stan. Są też rzeczy, które warto zrobić, żeby szybciej rozstać się z traumą rozstania. Nigdy, przenigdy nie kontaktuj się z tą kobietą i nie wyrzucaj na nią swojej złości i goryczy. Sprawa dotyczy ciebie i jego. To, że wylejesz na nią „gar pomyj” nic nie da, a sytuacja pomiędzy wami będzie jeszcze bardziej napięta. On się tylko wkurzy na ciebie. Nie opowiadaj wszystkim wokół jaki on jest podły, a ty jaka biedna. Znajdź jedną bliską ci osobę, która da ci wsparcie. Nie oglądaj jego zdjęć, ani wspólnych zdjęć. Najlepiej je podrzeć (rozładowanie emocji) i spalić (ogień oczyszcza). Nie słuchaj smętnych piosenek, ani takich które ci o nim przypominają. Mamy skłonność do pogłębiania takich depresyjnych nastrojów. Muzyka może wzmagać ból i żal, ale może też zadziałać odwrotnie. Słuchaj tej, która poprawi twój nastrój. Najlepiej zupełnie się od niego odciąć. Nie chodź w miejsca w których możesz go spotkać. Powstrzymaj się, żeby do niego nie wydzwaniać, nie pisać. Nawet w sprawach czysto „formalnych”. A jeżeli to on do ciebie dzwoni? Jeśli nie ma nic ważnego do powiedzenia, a gdy go słyszysz to wyzywasz, a złość aż kipi- to przestań odbierać od niego telefony. Powiedz, że jeśli ma ważne sprawy, ma pisać smsy. W pewien sposób zabezpieczy cię to przed ciągłym odnawianiem tych negatywnych emocji. Pobądź sama ze sobą. Poczuj swój ból, gniew. To emocje, które powinnaś wyrzucić. Wypłakać, wykrzyczeć. Najlepiej w samotności. Pewnie nie masz siły i ochoty na nic, ale aktywność fizyczna będzie teraz dobrym rozwiązaniem. Nie rób mu na złość. Umawiasz się z jego najlepszym kolegą? Błąd! Mężczyźni są lojalni względem siebie. Sztuczne epatowanie zaraz po rozstaniu swoim „szczęściem” na pokaz, nie sprawi, że on poczuje zazdrość. Jeżeli cię zostawił, to zwyczajnie go nie interesujesz. Zostawiając to czego już nie chcemy, na czym nam nie zależy, tracimy tym zainteresowanie. To ty się nim interesujesz, to ty czujesz zazdrość. A jego to nie obchodzi. Dlaczego? Bo ma już swoje życie, w którym ciebie nie ma. Jeżeli macie dziecko, to dla dobra dziecka, nie wciągaj go w wasze rozgrywki. Wprawdzie sama poczujesz na chwilę ulgę, ale w ten sposób możesz poważnie skrzywdzić swoje dziecko. Warto? Oczywiście, że nie. Nie porównuj się z tamtą. Owszem, otrzymałaś potężny cios, który ugodził twoje poczucie wartości. Czujesz się gorsza. Pytasz: co ona ma, czego ja nie mam? Oczywiście znajdujesz odpowiedź, która sprawia, że czujesz się gorsza. Zwłaszcza jeśli ta nowa kobieta jest młodsza, ładniejsza i mądrzejsza. Nie staraj się jednak niej upodobnić. Ona nosi szpilki i jest brunetką. Myślisz, że jak przefarbujesz włosy i zamiast wygodnych butów zaczniesz chodzić w szpilkach, to będziesz atrakcyjniejsza? Przede wszystkim nie będziesz sobą. Co będzie jak mi „to” nie przejdzie? Co będzie jeśli będziesz tkwić w przeszłości? Jeżeli mu nie wybaczysz, będziesz go nienawidzić, tkwić w poczuciu skrzywdzenia i odrzucenia? Cóż. Nie ułożysz sobie życia z żadnym innym mężczyzną. Będziesz sama, albo wszystkie relacje, które stworzysz, będą toksyczne. Powtarzaj sobie, że każdy ma prawo się zakochać. Nie mamy wyłączności na drugiego człowieka. Nie można zaplanować życia, zagwarantować sobie miłości do końca życia. Pewnie banalne, ale do miłości trzeba dwojga. Jeżeli on zdradził i odszedł, to prawdopodobnie cię już nie kocha. Czujesz złość, jesteś wściekła i rozgoryczona. Tyle zmarnowanego czasu, może uważasz, że tyle poświęciłaś dla niego. Nie skupiaj się na tym, że żałujesz, że zmarnowałaś czas. Zobacz, że spotkałaś kogoś, kogo pokochałaś, z kim udało ci się stworzyć związek i tyle doświadczyć. Te przeżycia wzbogaciły cię, stałaś się silniejsza. Czy bez niego twoje życie nie byłoby przypadkiem nudniejsze, puste? Doceń to co dostałaś, wszystkie piękne chwile. Jednocześnie powiedz sobie: było, minęło. Wyciągnij wnioski. Ważne jest to co teraz. Każda chwila ma znaczenie, a przyszłość może być piękniejsza. To zależy tylko od ciebie. Ciągle mówisz, że nie potrafisz bez niego żyć? Owszem, potrafisz, skoro żyjesz. Odszedł do innej. Trudno. Masz swoje życie. Zrób wszystko byś umiała być sama ze sobą. Żyj dalej jak umiesz najlepiej. Bez żadnych skrajności, czyli rzucania się w wir rozrywek, ale też bez zamykania się w czterech ścianach. W końcu przestanie ci zależeć. On przestanie cię interesować. To co robi, co myśli. Będą dni, że w ogóle o nim nie pomyślisz. A to co zrobił przestanie wzbudzać w tobie jakiekolwiek emocje. I dopiero wtedy zamkniesz rozdział „przeszłość”. Wtedy dopiero zaczniesz nowe życie. Sama albo z kimś innym. Ostatnio dodane artykuły przez: Wróżka Ewelina
fot. Adobe Stock, Drobot Dean Misiek zawitał do mnie latem, dwa lata temu. To był dla mnie trudny okres. Kilka miesięcy wcześniej zostawił mnie mąż. Odszedł do młodszej, po dwudziestu latach małżeństwa. Mój świat się zawalił. Nie dość, że zostałam sama – nie mieliśmy dzieci – to jeszcze straciłam dach nad głową, bo mieszkanie prawnie należało tylko do męża. A ten jeszcze przed rozwodem zażądał, bym natychmiast się wyprowadziła. W tamtej chwili nie miałam siły z nim walczyć, więc to zrobiłam. Gdy wynosiłam swoje walizki, Tomasz targał na górę pudła z rzeczami tej nowej. Myślałam, że mi z żalu serce pęknie. Wynajęłam kawalerkę na drugim końcu miasta i próbowałam rozpocząć nowe życie. Niestety nie za bardzo mi to wychodziło Nie potrafiłam pogodzić się z tym, co mnie spotkało. Czułam się samotna, opuszczona, nikomu niepotrzebna. Po pracy wracałam do domu, zamykałam się na klucz i płakałam. Po kilku dniach rozpacz zamieniła się we wściekłość. Kładłam się na łóżku i obmyślałam zemstę. Obiecywałam sobie, że zrobię wszystko, by Tomasz nie dostał rozwodu, że zatruję mu życie. Wydzwaniałam do niego, straszyłam. Skoro ja cierpiałam, on nie miał prawa być szczęśliwy. Zapadałam w czarną otchłań nienawiści i złości. I pewnie długo bym się w niej pławiła, gdyby nie mały brązowy kundelek którego znalazłam na śmietniku. Od razu go zauważyłam. Leżał koło kontenera i popiskiwał cichutko. Był cały zakrwawiony i bardzo obolały. Gdy mnie dostrzegł, chciał chyba uciec, ale nie był w stanie się ruszyć. Nie wiedziałam, co robić. W pierwszym odruchu chciałam wrócić do domu i zadzwonić po straż miejską albo jakieś inne służby, ale nie ruszyłam się z miejsca. Coś w środku mówiło mi, że nie ma czasu na jakieś tam telefony, że sama muszę uratować tego biedaczka. Wyciągnęłam z kontenera jakiś karton i ostrożnie ułożyłam w nim psiaka. Kwadrans później byliśmy już u weterynarza. Potem okazało się, że przywiozłam go dosłownie w ostatniej chwili. I że to jakiś człowiek omal nie zatłukł go pałką na śmierć. Gdybym dorwała bydlaka, nogi z dupy bym powyrywała. Nie zamierzałam przygarnąć Miśka Chciałam zapłacić za jego leczenie i pobyt w klinice, a potem oddać go do schroniska. Ale znowu odezwał się ten wewnętrzny głos. Tym razem mówił, że mam zabrać malucha do siebie. Próbowałam go zagłuszyć, myśleć o czymś innym, ale nie pomogło. Wręcz przeciwnie, z dnia na dzień był coraz głośniejszy i coraz bardziej napastliwy. Doszło do tego, że nie mogłam spokojnie zasnąć. Kiedy więc tydzień później okazało się, że piesek jest już na tyle zdrowy, że nie musi przebywać w klinice, oświadczyłam, że zabieram go do domu. Nie byłam pewna, czy to dobry pomysł, ale moje wątpliwości szybko ustąpiły. Gdy przekroczyliśmy z Miśkiem próg mieszkania, w mojej głowie zapanował spokój. Pamiętam, że tak się ucieszyłam, że aż go ucałowałam w rudy pyszczek. Misiek szybko się u mnie zadomowił. I wprowadził swoje rządy. Nie interesowało go, że nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Codziennie domagał się spacerów. Po kilku dniach ze zdziwieniem, ale i z zadowoleniem stwierdziłam, że już nie czuję się samotna i wyobcowana w nowym miejscu. Poznałam wielu sympatycznych właścicieli psów. Nasi pupile biegali, radośnie szczekając, a my siadaliśmy na ławkach i rozmawialiśmy. To była naprawdę wspaniała odmiana. W domu też nie miałam czasu na smutki. Od pierwszego dnia Misiek był pieskiem o pogodnym usposobieniu. Obawiałam się, że po tym, co zrobił mu człowiek, będzie płochliwy i lękliwy. Tymczasem on zachowywał się tak, jakby o wszystkim zapomniał, jakby przeszłość nie istniała. Patrzył na mnie z ufnością, nie odstępował na krok. Razem ze mną układał się na kanapie i oglądał serial w telewizji, towarzyszył mi w kuchni, gdy robiłam coś do zjedzenia i wreszcie wskakiwał do łóżka, gdy szłam spać. I czekał, kiedy zasnę. Kochany, mądry piesek Dokładnie wiedział, że to właśnie przed snem nachodzą mnie czarne myśli, że właśnie wtedy najczęściej płaczę. Natychmiast reagował. Zlizywał mi łzy z policzków, tulił się do mnie, popiskując cichutko. Jakby chciał powiedzieć, że rozumie mój ból, że wszystko będzie dobrze. Możecie mi wierzyć lub nie, ale to właśnie dzięki Miśkowi któregoś dnia ostatecznie otarłam łzy i pogodziłam się z odejściem męża. Zapomniałem o zemście, wyrzuciłam z serca nienawiść. Pomyślałam, że skoro mój psiak był w stanie zapomnieć o koszmarnej przeszłości i rozpocząć nowe życie, to przecież ja też mogę. Wiem, że niektórym z was może to wydawać się śmieszne, ale naprawdę tak było. Na rozprawie rozwodowej od razu powiedziałam, że zgadzam się na rozstanie. Tomasz był zaskoczony. Spodziewał się wojny, a tu taka niespodzianka. Po wszystkim nawet podszedł do mnie i zapytał, co mnie tak odmieniło. – Misiek... – powiedziałam enigmatycznie. I będę mu za to na zawsze bardzo wdzięczna – dodałam w duchu. Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”
odszedł do innej i jest szczęśliwy